Kiedy byliśmy dziećmi, nie musieliśmy się niczym przejmować. Cóż to były za cudowne czasy, prawda? Nie zawracaliśmy sobie głowy pracą, tak jak robili to nasi rodzicie, nie przejmowaliśmy się robieniem obiadów, bo zawsze ciepłe czekały na nas, kiedy wracaliśmy z zabaw na zewnątrz z dzieciakami z sąsiedztwa. Wszystko, co nam było potrzebne, to miejsce do zabawy i najlepiej kilku towarzyszy do zabawy. Niestety, czas mija szybko i nieubłaganie, dlatego w końcu każde dziecko kiedyś wydorośleje. Z dnia na dzień stajemy się coraz starsi, aż w końcu musiały zacząć nas obchodzić obowiązki dnia codziennego. Sprzątanie, gotowanie, do tego dochodziła nauka, która o ile w pierwszych klasach szkoły podstawowej była przyjemna, w dalszych klasach mogła przyprawiać nas o mdłości. Szczególnie te przedmioty, które sprawiały nam trudność, dla wielu jest to matematyka, fizyka czy chemia. Ale przez wszystko musieliśmy przebrnąć. Kiedy jest się dzieckiem, marzy się o tym, by stać się już dorosłym. A kiedy jest się dorosłym marzy się o tym, by choć na jeden dzień móc się znów stać dzieckiem, które beztrosko kroczy sobie przez świat. Ale niestety tak się nie da zrobić, więc trzeba dalej stawiać czoła trudnościom jako człowiek dorosły. Wielu z nas, kiedy wraca z pracy, musi sam sobie zrobić obiad. To może być nieco uciążliwe, szczególnie wtedy, kiedy wracamy do domu wyjątkowo głodni i zjedlibyśmy coś właśnie teraz. Ale nie czeka na nas gorący i pachnący obiad, więc trzeba go sobie zrobić samemu. Wielu ludzi też, szczególnie ci, którzy do tej pory mieszkali u rodziców i nie musieli się martwić obiadami, po wyprowadzce mogą mieć problemy z przyrządzaniem posiłków. I nie chodzi tu o brak umiejętności, bo coś upichcić każdy potrafi. Chodzi tutaj bardziej o brak wiedzy co gotować, ile gotować, z czym gotować i inne podobne sprawy. Możemy zadzwonić do mamy i spytać – na przykład – o to, ile gotuje sie ziemniaki, bo nie wiemy. Oczywiście moglibyśmy nie pytać i na własnej skórze, za pomocą obserwacji, przekonać się ile czasu zajmie ugotowanie się ziemniaków. Ale trzeba przyznać, że stanie nad gotującymi się ziemniakami i ciągłe ich sprawdzanie, czy już są gotowe, może być nieco problematyczne. Lepiej zapytać mamy albo też poszukać odpowiedzi na to pytanie w internecie. Ziemniaki gotują się około pół godziny. Jednak musimy mieć na uwadze też to, by dobrać odpowiedni garnek do ilości obranych ziemniaków i nalać odpowiednią ilość wody. W końcu szkoda by było w dwulitrowym garnku gotować dwa ziemniaki, a wody nalać prawie że po same brzegi. W tej sprawie trzeba mieć nieco wyczucia. Wyczucie przyda nam się także przy okazji solenia ziemniaków. Ziemniaki soli się w trakcie gotowania. Jeżeli zjadamy mało soli, możemy się trochę ograniczyć i wsypać jej niewiele albo nawet wcale, bo niektórzy tak właśnie robią – nie solą ziemniaków. Jeżeli jednak nie wyobrażasz sobie zjeść nieposolone ziemniaki, lepiej je posól. Istnieją przeliczniki, ile soli wsypać na litr wody. Możesz wsypać niepełną łyżkę.